Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna
101
BLOG

Sutowski: Konfrontacje filozoficzne

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna Polityka Obserwuj notkę 10

Wizyta Slavoja Žižka w Polsce pokazała, jak wielki jest głód nowych idei i jak bardzo potrzeba nowego spojrzenia na współczesne problemy: kryzys kapitalizmu, erupcję fundamentalizmów, kolejne fale jałowego populizmu czy stagnację europejskiego projektu. Dotychczasowe odpowiedzi w dominującym nurcie polskiego życia intelektualnego przestały być aktualne dawno temu. Największe autorytety polskiej polityki wciąż tkwią mentalnie w fukuyamowskim „końcu historii” czy popperowskim podziale na „społeczeństwo otwarte” i „społeczeństwo zamknięte”. Reprodukowane u nas w kółko banały na temat „Polski Giedroycia” i „Polski Piaseckiego” albo „Polski Narutowicza” przeciwstawionej „Polsce zabójców Narutowicza” są tyleż efektowne i manichejskie, co anachroniczne. Współczesny kapitalizm i jego sprzeczności nie dają się opisać w ten sposób, a tym bardziej nie dają się usprawiedliwić przy pomocy dawnych dogmatów. W Polsce trudno wciąż jednak znaleźć nie tylko pomysły na rozwiązanie obecnego kryzysu, ale nawet oryginalne diagnozy wykraczające poza banały o ludzkiej chciwości, nieodpowiedzialności złych bankierów czy niedostatek państwowej regulacji. Rozpoznanie strukturalnych źródeł kryzysu i jego opis w kategoriach samych podstaw ideologicznych systemu z trudem przebija się do głównego nurtu debaty publicznej – z trudem akceptowane są nawet cząstkowe jego wyjaśnienia sugerujące, że być może z samym współczesnym kapitalizmem jest coś nie tak. Na tle wypowiedzi polskich „autorytetów” co do źródeł obecnych problemów i możliwych środków zaradczych (np. „Zostawcie mój kapitalizm w spokoju” Leszka Balcerowicza i Witolda Gadomskiego) – tezy słoweńskiego filozofa niektórym jawić się mogą niczym bajki o żelaznym wilku. Dla wielu jednak, pragnących przewietrzenia zdecydowanie zatęchłej atmosfery rodzimego życia intelektualnego, stanowią raczej ożywczy powiew – dają nadzieję na wprowadzenie do obiegu innego sposobu myślenia, który pomimo pozorów abstrakcyjności daje bardziej adekwatny opis coraz bardziej ciążącej nam rzeczywistości.

Wykłady Slavoja Žižka w Warszawie, Krakowie i Poznaniu zgromadziły łącznie ponad 3 tysiące osób. W cztery dni Žižek zdążył udzielić sześciu wywiadów dla głównych polskich mediów, objechać pół Polski, wygłosić trzy wykłady, odbyć debatę z o. Ziębą, podpisać kilkaset książek i kupić kolekcję filmów rosyjskich.

Spotkania ze słoweńskim filozofem wypełniły największe sale uniwersyteckie w Polsce – nie tylko studentami (choć ci stanowili większość), ale także kadrą akademicką, dziennikarzami, uczniami, emerytami. Obwołany przez prasę „Elvisem teorii kultury” i „akademicką gwiazdą rocka” Žižek pokazał, że nie jest efektownym dziwakiem ani obwożoną po wsiach „kobietą z brodą”, tylko głębokim filozofem i analitykiem – zarówno społecznej i politycznej rzeczywistości, jak i pozorów, iluzji i otaczających ją zakłamań. W cyklu wykładów pt. „Od tragedii do komedii – co wydarzyło się w XXI wieku?” precyzyjnie, błyskotliwie i z niespotykaną charyzmą opisał ideologiczne mechanizmy, które każą nam wierzyć, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów. Pokazał, jak łatwo poprawiamy własne samopoczucie, kupując kawę fair trade, jedząc organiczne jabłka („nadgniłe i wstrętne – nie oszukujmy się”, mówi Žižek), uzyskując harmonię ze światem dzięki transcendentalnej medytacji („zachodni buddyzm dla managerów”) czy wpłacając równowartość dwóch capuccino na biedne dzieci w Afryce. Zdaniem filozofa, utowarowiona została nawet „etyka życia” – to ją właśnie kupujemy wraz z kubkiem kawy w lokalnej filii Starbucks’a (a przynajmniej tak głosi zawieszona tam reklama). Wszystko to oczywiście po to, żebyśmy dobrze się czuli (z samymi sobą), a interes kręcił się dalej. Naprawdę zaś gotowi jesteśmy działać w jednym tylko przypadku – gdy wali się giełda. Tsunami może dalej zabijać, Afrykanie mogą dalej setkami tysięcy umierać na AIDS, klimat może się ocieplać, góry lodowe topnieć, a pingwiny i ludzie tracić grunt pod nogami – mamy czas. Zawsze zdążymy sprawę przedyskutować, zanalizować, poddać debacie i umówić się na kolejny szczyt G20 za dwa lata. Upada AIG – a, to co innego. Nie ma czasu, trzeba reagować – nie gadajmy tyle, zróbmy coś wreszcie, mówią politycy (wspólnie: lewica z prawicą, Bush i McCain z Obamą pospołu). Gdy Wall Street jest w potrzebie, nie ma czasu na jałowe spekulacje – bailout to zbyt poważna sprawa, żeby pozostawić ją w gestii chwiejnych nastrojów społecznych. Na szczęście eksperci wiedzą, co robić i nasze (w tym wypadku amerykańskiego podatnika) 700 miliardów dolarów przepływa na stosowne konta. Ideologia jest wszędzie – nie tylko w orędziach Alana Greenspana i Leszka Balcerowicza. Tym, co wyróżnia Žižka jest zdolność dostrzeżenia jej w każdym zjawisku kultury – nawet dziecinna bajka o Kung Fu Pandzie zawiera niebywale silny przekaz, który każe nam wierzyć, że każdy jest kowalem własnego losu, świat jest domeną harmonii i dostępnego wszystkim (jeśli się tylko postarają) szczęścia. Co jednak w ideologii najważniejsze – dzisiaj działa nieco inaczej niż w czasach klasyka Karola Marksa. Nawet Kung Fu Panda doskonale wie, że cała pseudobuddyjska ideologia, którą się kieruje, to bzdura. Jest cyniczny, refleksyjny i złośliwy – wciąż się sam z własnych wyobrażeń nabija. Nabija się z ideologii i nie wierzy w nią – ale i tak działa zgodnie z jej założeniami. Dlatego też dla autora Kruchego absolutu problem wiary, a raczej jej braku, jest kluczowy – w czasach, gdy nikt już w nic nie wierzy (liberalni sceptycy „pozbawieni są złudzeń”, a fundamentaliści raczej „wiedzą” niż „wierzą”), musimy przemyśleć od nowa fundamenty naszego myślenia. Powrót do wiary wydaje się konieczny w epoce upadku utopii neoliberalnej w wymiarze politycznym (tragedia 11. września) i ekonomicznym (komedia kryzysu). Jedną z dróg może być przemyślenie na nowo chrześcijaństwa – najbardziej rewolucyjnej z ideologii, która każe swym wyznawcom wybudować świat od nowa, zaufać we własne siły i stworzyć wspólnotę, w której nie liczy się rasa, płeć czy pochodzenie.

Wywodząc korzenie polityki emancypacyjnej z chrześcijaństwa, cytując afirmatywnie Jezusa, św. Pawła i Tertuliana oraz krytykując banalne antyreligijne stereotypy, Slavoj Žižek poważnie zaskoczył swego rozmówcę w trakcie debaty wieńczącej jego wizytę w Polsce. W Polsce niestety z trudem przebija się pogląd, że kościół katolicki skrytykować można z innych pozycji niż Richard Dawkins.

Žižek odpowiedzi daje enigmatyczne, ale nie pozostawia też złudzeń, że współczesny cynizm i niewiara w jakikolwiek lepszy świat stanowią po prostu samospełniającą się przepowiednię. Krytyka współczesnych ideologii jest miażdżąca i nieszablonowa. Chodzące wcielenie radykalizmu krytykuje rozmaite strategie pozornej kontestacji – prymitywny „racjonalistyczny” antyklerykalizm, politykę tożsamości, eskapistyczne religie Wschodu, a zatem to, co w Polsce prawica automatycznie kojarzy z postawą lewicową. Žižek apokaliptycznie wieszczy nadejście czegoś o wiele gorszego niż świat radosnej konsumpcji – w jego przekonaniu to „kapitalizm z azjatyckimi wartościami”, czy mówiąc prościej, quasi-niewolniczy kapitalizm autorytarny, zmierza prosto w stronę globalnej hegemonii.

Gdyby słoweński psychoanalityk, marksista i heglista zarazem, posiadał ostateczną odpowiedź na najważniejsze pytanie praktyki politycznej: „Co robić?” – zostałby pewnie Leninem naszych czasów. Jak sam jednak mówi – filozof nie jest od dawania odpowiedzi, tylko stawiania właściwych pytań. Fakt, że kilka tysięcy młodych ludzi jest gotowa słuchać i stawiać pytania, daje nam nadzieję, że młode pokolenie, którego nie pasjonują już spory Światłej Inteligencji z Okopami Świętej Trójcy wyrwie się wreszcie z okowów dawnego myślenia. Być może w polskiej debacie publicznej pojęcia „kapitalizmu kulturowego”, „hegemonii” i „zakazu myślenia” zastąpią kiedyś „ludzi prawych” i „szarą sieć”, „społeczeństwo otwarte” i „ciemnogród”. Bo jak mówi filozof, przywołując innego filozofa, dziś, aby świat zmienić, najpierw trzeba go właściwie zinterpretować.

Michał Sutowski

***

W dniach 12-15 maja 2009 Slavoj Žižek był gościem Krytyki Politycznej. Wygłosił cykl wykładów pt. Od tragedii do komedii, czyli co wydarzyło się w pierwszej dekadzie XXI wieku? w ramach pierwszej odsłony projektu „Konfrontacje filozoficzne”. Naszymi kolejnymi gośćmi będą m.in. Jacques Rancière, Alain Badiou, Antonio Negrii Giorgio Agamben.

Wykłady zgromadziły ponad trzytysięczną publiczność.

Dziś być może najbardziej postępowymi krajami są Włochy i Polska, oczywiście nie w tym sensie, że są najbardziej rozwinięte. Po prostu pokazują, w którym kierunku rozwija się świat
- przekonywał Slavoj Žižek. Zapis wykładu wygłoszonego 12 maja na Uniwersytecie Warszawskim w świątecznym wydaniu „Gazety Wyborczej” z 16 maja 2009.

Najszczęśliwsi byli Czesi w latach 80. Był dobrobyt, ale nie za duży, czasem musiało nie być mięsa, żeby mogli je docenić. To nie jest mój argument za komunizmem. To mój argument przeciw szczęściu - mówił Slavoj Žižek w Poznaniu. Na wykład przyszedł tłum studentów UAM - relacjonowała „Gazeta Wyborcza Poznań”, 15 maja 2009.

Sytuacja zależy od was i to, jak potoczy się świat, zależy od tego, jak będziecie wspólnie działać -Slavoj Žižek w rozmowie z Krzysztofem Masłoniem, "Rzeczpospolita" z 16 maja 2009.

Rzeczpospolita” w przeglądzie prasy z 17 maja 2009 ogłosiła: Slavoj Žižek - zwycięzca weekendowego rankingu gwiazd, obecny w „Rz”, „Dzienniku” i „Wyborczej.

Zobacz też fotorelacje:

Spotkaniom towarzyszyła premiera książek Wydawnictwa Krytyki Politycznej - Žižek. Przewodnik Krytyki Politycznej oraz Kruchy absolut autorstwa słoweńskiego filozofa.

Krytyka Polityczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka